Rytuał nr 1: Olej z wiesiołka na czczo
Potocznie o oleju z wiesiołka mówi się „kobiecy olej”.
Badania potwierdzają, że olej z nasion wiesiołka dwuletniego pomaga m.in. na: PMS (Zespół napięcia przedmiesiączkowego), uderzenia gorąca, bóle piersi, a także AZS (Atopowe zapalenie skóry).
Już 1-2 płaskie łyżeczki oleju na czczo dziennie dostarczą Ci kwasów tłuszczowych nienasyconych, w tym GLA (gamma-linolenowego).
Zamiast na łyżeczce, olej możesz dodać do tego, co jesz na śniadanie. Olej z wiesiołka Olini ma „pyszny, delikatny smak i warto nim polewać gotowe potrawy (jak wszystkie prozdrowotne oleje - jemy je na zimno, nie smażymy, nie podgrzewamy)” - radzą Ilona i Milena z Bless the Mess. Zamocz w nim bagietkę, skrop hummus, twarożek lub warzywa.